poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Pierwsze kroki we wrapkach

Jakiś rok temu zafascynowała (to chyba dobre słowo) mnie biżuteria wykonana w niezwykle pracochłonnej  technice wire wrapping. W miedzy czasie kilka razy próbowałam coś poskręcać ... ale z marnymi skutkami. Postanowiłam skorzystać z kursu tej techniki ... I w taki właśnie sposób poznałam Magdę Marszalik. Pani Magda ostatni dzień swojego pobytu w Krakowie (końcem czerwca) spędziła ze mną ... i "przeszkoliła" nie z podstaw tej techniki.W ciągu następnych dni i tygodni, jak tylko znalazłam chwilkę, zwijałam, skręcałam i owijałam. Palce mnie bolały ... skóra prawie schodziła ... ale co tam.  W ramach nabierania doświadczenia i umiejętności kolekcja kolczyków mojej córki powiększyła się o kilka par ... Część rzeczy udawała się ... inne lądowały w koszu. Załączam kilka fotek biżuteryjnych drobiazgów, które nadają się do pokazania ... :-)
 
Pierwsze - malutkie kolczyki z perełkami.












Drugi - wisiorek z kroplą nocy kairu.












Trzeci - asymetryczny wisiorek w cytrynem. 



Magdo jeszcze raz bardzo dziękuję. Mam wiele planów ... i myślę, że wkrótce nowe wrapki.

1 komentarz:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.