poniedziałek, 26 września 2011

Bransoletkowy zawrót głowy

Bransoletek ciąg dalszy ... Dostałam zamówienie na bransoletki ... dużo małych. No i powstały dwa zestawy ...
Jeden zestaw "codzienny" - z turkusów niebieskich, zielonych i onyksu. Jak już wpadłam w "szał" makramowych wyplatanek to wyplotłam do nich dwie - turkusową i zieloną ... a czemu nie. Pasują jak ulał!!!












Drugi zestaw bransoletek zupełnie inny ... pastelowy i eteryczny - z kuleczek kwarcu niebiańskiego, różowego i nefrytu, z drucianymi kłębuszkami. Wyglądają bardzo delikatnie ... i są cudne ( w sam raz do lekkiej, zwiewnej, pastelowej sukienki).

Mam nadzieję, że będą się podobać ... dowiem się dziś wieczorem ...

sobota, 24 września 2011

Bransoletki dla Oli

Dzisiaj sporą część dnia spędziłam na przygotowaniu prezentu urodzinowego dla koleżanki mojej córki - Oli.
Jak zwykle problem ... co kupić 11-latce na urodziny. Postanowiłyśmy podarować jej makramowe bransoletki zrobione z kolorowych sznurków jubilerskich i korali bali ... czarną, filetową i różową.




Właśnie niedawno wróciłyśmy z urodzinowej imprezy, było bardzo miło ... a jubilatce prezent bardzo się podobał ... Olusiu, mam nadzieję, że fajnie będzie je nosić...

wtorek, 20 września 2011

Moja asystentka

Tym razem z innej beczki: psiejsko - czarodzejsko.
Siedzę w domu, rozłożyło mnie jakieś choróbsko grypopodobne. Nad pracą skupić się nie mogą.  Wrappek też "wywijać" się nie da, bo cienki drut i się skończył i czekam na nową dostawę ... Tak więc siedzę sobie ... i "grzebię" w internecie, czytam, komentuję ... itp.
Stwierdziłam, że może w takim razie pokażę Wam mojego asystenta, raczej asystentkę, która nie opuszcza mnie nawet na chwilę - nasza domowa maskotka Daisy (właściwie nazywa się Daisy Princess Caramell Melange - brzmi dumnie). Daisy jest 9-miesięczną sunią owczarka szetlandzkiego. Jest z nami już (i tylko) 7 miesięcy. Przybyła do naszego domu w lutym ... i skradła nasze serca. Jest kochana, wesoła, bystra i śliczna. Uwielbi biegać, bawić się, wykonywać zadania ...i kocha nas nade wszystko (bezinteresownie i całym swoim małym serduszkiem). A jak się cieszy kiedy ktoś wraca do domu ... tego się nie da opisać.  To najlepszy przyjaciel jakiego mogliśmy sobie wymarzyć ...



niedziela, 18 września 2011

Minimalistyczne kolczyki

W mojej kolekcji różniastych kamieni znajdowały się malutkie (ale za to pięknie szlifowane) markizy ametystu różowego. Ponieważ kamień niewielki i bardzo delikatny ... postanowiłam, że oprawa (tegoż kamienia) też musi być minimalistyczna. I tak powstały minimalistyczne kolczyki :-) Maleńkie ... ale urocze.
















sobota, 17 września 2011

Filetowe łzy

Dzisiaj ... katastrofa ... skończył mi się cienki drut, a tyle miałam planów. Ale na szczęścia został gruby ... więc powstały niewielkie kolczyki z filetowymi łzami Swarovskiego ... :-) Piękny kolor ... a jak się mienią w słońcu ... Całość oksydowana i polerowana.




Kolczyki w kolorze fuksji

Przyszedł piątek wieczór ... wreszcie chwila na wyjęcie narzędzi i drutów :-)
Tym razem kolczyki ze spękanych kulek agatów w kolorze fuksji ... Pozostałe elementy ze srebra próby 999, oksydowane i polerowane.





poniedziałek, 12 września 2011

Kolczyki z labradorytami

Jeszcze jeden wczorajszy "wytwór" - malutkie kolczyki z kropelkami labradorytów i oponkami również labradorytów, kwarcu krystal oraz kwarcu london blue. Kropelki labradorytów, maleńkie, ale bardzo piękne, już dość długo leżały ... i wreszcie znalazły swoje miejsce :-)
 





Wiszące kolczyki

Zanim wezmę się do pracy ... pokaże co udała mi się zrobić w niedzielę.
Tak więc zawzięłam się ... nadal ćwiczę ze srebrnym drutem.Tym razem udało mi się "pozawijać" wiszące kolczyki z maleńkimi oponkami kwarcu tanzanit. Oponki, choć naprawdę maleńkie, mają piękny kolor.
Pokazuję, to co udało mi się sfotografować ... aparat mi coś nawala, raczej bateria (strasznie krótko trzyma). Kilka pstryknięć i ... wyskakuje alarm, że bateria rozładowana. Może po południu uda mi się zrobić kilka ładniejszych zdjęć, to dorzucę :-)












środa, 7 września 2011

W pogoni za latem

Tym razem jeszcze bardzo letnio ... wręcz wakacyjnie. Od moich znajomych pań (mam prawie dorosłych córek) dostałam zamówienie na szydełkowe kolczyki. Kiedyś narobiłam mojej córce całe mnóstwo takich kolczyków ... mniejszych i większych. Bardzo podobała mi się cieniowana mulina ... wiem, że mulina służy do haftowania ... ale też fajne też się szydełkuje. Tak więc kupiłam kilka kolorów cieniowanej muliny ... i wpadłam w szał szydełkowania. To i wyszło kilka par, jak to kiedyś powiedziała koleżanka mojej córki, fajnych malutkich  serweteczek ... :-)



 
Została mi jeszcze fioletowa mulina ... pewnie będą i fioletowe kolczyki :-D

wtorek, 6 września 2011

Mała rzecz ...

Mała rzecz ... a cieszy! Po niedzielnych zmaganiach, kiedy nic mi nie wychodziło, trochę bałam się wziąć drut i coś pokombinować. No ale ... musiałam :-). Tak więc postanowiłam zrobić coś malutkiego, mało skomplikowanego ... choć  rzeczywistości to nie takie proste powyginać ten drut tak, żeby oba kolczyki były identyczne :-D  Pokombinowałam ... i wyszły malutkie kolczyki ze ślicznymi łzami chalcedonu paraiba. Całość oksydowana i polerowana.



 

niedziela, 4 września 2011

Kolczyki z perłą

Podjęłam męską decyzję ... i zamówiłam srebrny drut. Przesyłkę dostałam w piątek i oczywiście wieczorem zabrałam się do pracy .... A oto wynik moich wieczornych piątkowych zmagań - niewielki kolczyki z perłami.




Wiem, wiem, jeszcze dużo muszę się nauczyć ... ale się staram :-)