sobota, 17 września 2011

Filetowe łzy

Dzisiaj ... katastrofa ... skończył mi się cienki drut, a tyle miałam planów. Ale na szczęścia został gruby ... więc powstały niewielkie kolczyki z filetowymi łzami Swarovskiego ... :-) Piękny kolor ... a jak się mienią w słońcu ... Całość oksydowana i polerowana.




3 komentarze:

  1. Kobieto, Ty się dopiero uczysz????
    Jestem w szoku. Albo ukończyłaś świetny kurs, albo jesteś taka zdolna albo jedno i drugie :)
    A tak na serio to podziwiam, widać że lubisz to co robisz i wkładasz całe serce w każdy detal.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Straaaasznie dziękuję Ci za taki cudny komentarz!
    Motywuje mnie do pracy ;-) Rzeczywiście bardzo lubię robić biżuterię i staram się jak mogę :-)
    Cieszę się, że to co pokazuję się komuś podoba ...

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba się i to bardzo :)
    Niestety nie noszę zbyt często kolczyków, ale to chyba bardziej z czystego lenistwa bo wiecznie zapominam je założyć :)
    Niemniej jednak Twoja biżuteria jest coraz piękniejsza i z niecierpliwością czekam na kolejny post :)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.