niedziela, 22 kwietnia 2012

Moja przygoda z art clay

Nie byłabym sobą gdybym nie spróbowała... Jakiś rok temu postanowiłam sprawdzić co też to jest ... ta masa art clay. Zakupiłam zestaw startowy i spróbowałam ... i powiem Wam, że wcale to takie proste nie jest.
Pokażę wam pierwsze kolczyki które zrobiłam - kwiatuszki. Zostały oczywiście u mnie ... nierówne są okrutnie (każdy inny) ... ale i tak baaaardzo je lubię :-))) Już dawno nie były w użytku, bo odpadł jeden maleńki element ... ale kilka dni temu moja córka wyciągnęła je ze szkatułki (chcąc oczywiście zrobić z nich użytek). Jak już ujrzały światło dzienne, to należało je naprawić ... Jak już naprawiłam, to i sfotografowałam i postanowiłam pokazać Wam moją "twórczość radosną" :-)))





Tak sobie myślę, że może jeszcze kiedyś spróbuję coś ulepić z art clay... i może będzie bardziej udane :-)

24 komentarze:

  1. pojęcia nie mam śliczna o czym mówisz, mogę jedynie stwierdzić, że mi się podobają i to bardzo:)Matko Panie jaka ja niedouczona jestem:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Silver art clay oś na co od dawno mam ochotę, może pewnego dnia ;)
    A twoje kwiatki piekne są, no moje klimaty! :))
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Przecudne!!!A jeśli rzeczywiście są nierówne(czego i tak nie widać) to jest to ich zaleta!
    Takie one są,że chciałoby się zaraz uszy wystroić.Zrób coś jeszcze...koniecznie!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. to jest wlasnie to nad czym sie ostatnio ciagle zastanawiam, nawet wypatrzymam jeden kursik niedaleko mnie, stwierdzilam ze chyba wole najpierw zobaczyc co i jak niz zakupic wszystko i stwierdzic, ze sie totalnie do tego nie nadaje ;p

    kolczyki cudne i nie wiem gdzie Ty tam jakies ich wady widzisz ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. jakie piękne maleństwa :)
    pozdrawiam ciepło
    :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki temu, że nie są takie same są jeszcze ładniejsze! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. sliczne są:) pasowałyby do mojej bransoletki:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wróć koniecznie do AC, bo maleństwa są śliczne;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Aguś wszystkiego ci naj :)) Kolczyki przeurocze.
    Przepraszam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ag, wiesz,że kocham Twoją biżu i te kolczyki, takie inne i to że są różne powodują szybsze bicie serducha:) są tak urocze, kwieciście pachnące maleństwa:)
    całusy wieczorne
    dorcia

    OdpowiedzUsuń
  11. Pierwszy raz uważam za bardzo udany:) Kolczyki są urocze:)))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. śliczne te kwiatulki... jestem pewna, ze jeszcze cos zrobisz, bo szkoda rezygnowąc z jak tak pięknie wychodzi...
    Buziolki na nowy tydzień!

    OdpowiedzUsuń
  13. Przecież ładne są. :) Krzywe? Nie widzę :P Widocznie mój astygmatyzm daje o sobie znać :D
    Sama bym takie nosiła, więc nie marudź :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Słodziutkie, bardzo oryginalne, tymi nierównościami im do twarzy ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. AC to wdzięczny materiał. :) Bardzo lubię w nim czasami "pogrzebać" dla odmiany.

    OdpowiedzUsuń
  16. Jakbym widziała siebie, ja z kolei zakupiłam pastę i robię standardowe liście. Nie mam tylko motywacji, żeby poczęstować je palnikiem.
    A kwiatuszki są cudne i delikatne, nie czepiaj się szczegółów :)
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  17. Witam :) Moim zdaniem te nierówności dodają uroku, kiedyś też miałam w planach spróbować, ale po tym jak wykupiłam połowę fimo ze sklepu mój luby sprowadził mnie na ziemię :D Muszę najpierw wypaprać to co mam, jednak chwilowo moje dziecko jest w takim wieku (2 lata), że musiałabym być niepoczytalna, żeby wyjąć modelinę na światło dzienne :D
    Chciałabym też odnieść się do tego co napisałaś u mnie :) Wszystko to prawda jednak oglądając Twoje dzieła mam poczucie, że rynek zbytu jest dla Ciebie dość łaskawy :) No gdzie by nie spojrzeć zero krzywizn :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Dziękuję Wam bardzo :-))) I nie marudzę ... tak naprawdę, to są to moje ulubione kolczyki :-) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  19. ale są bardzo fajne i takie jedyne, nie wszystko musi być identyczne :)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.