No i wróciłam do rzeczywistości ... Tak jak napisałam na FB ... i cieszy ... i boli :-)
A ostatnie dwa tygodnie były naprawdę pracowite i niezwykłe ... spędziłam je na warsztatach biżuterii w Wyższej Szkole Sztuki i Projektowania w Łodzi. Pod okiem naszych nauczycieli Piotra Cieciury i Jacka Skrzyńskiego, walczyliśmy dzielnie na początek z miedzią, potem ze srebrem :-) Czas mijał szybko i pracowicie na walcowaniu, przeciąganiu, lutowaniu, piłowaniu, polerowaniu ... i kombinowaniu :-) Sporo się tam nauczyłam ... a teraz chciałabym tę nową wiedzę i trochę nowych umiejętności wykorzystać w dalszej pracy. Czy się uda ... zobaczymy :-)
Jako pierwszy powstał duży pierścionek z kwiatem ... jest to efekt mojego uporu i wskazówek naszych nauczycieli :-) Kwiat składa się z trzech warstw płatków, a w środku osadzony został malutki 7mm kaboszon ślicznego granatu. Mocno oksydowany, choć żeby było poprawnie, powinnam napisać - patynowany i lekko polerowany :-) Pierścień, choć duży, jest bardzo wygodny ... i zostaje u mnie :-)
Druga praca za srebra - wisior. Musiałam "przemycić" trochę wrappów, choć panów prowadzących warsztaty mój pomysł wprowadził w małą konsternację ... ale czemu nie próbować :-) Wisior był sporym wyzwaniem, bo moje doświadczenie w piłką włosową było naprawdę niewielkie, ale starałam się jak mogłam. W środku osadzony został kaboszon przepięknego kianitu ze Skarbów Natury. Główna część wisiora została delikatnie zsatynowana, wszystko oksydowane i polerowane.
Obie prace wykonane zostały od podstaw własnoręcznie :-) Dostaliśmy srebrną płytkę o wymiarach 50x50, grubości 2 mmm i wszystkie elementy trzeba było przygotować samemu. Wiele godzin pracy i zmagań ze srebrną materią ... doświadczenie niezwykle kształcące i uczące pokory. A teraz tak sobie siedzę i zastanawiam się, jak ja poradzę sobie bez tych wszystkich narzędzi, z których mogliśmy korzystać w pracowni ... :-)
No to wracam do rzeczywistości ...
Miłego tygodnia :-)
Aguś, obie rzeczy piękne... tyle pracy włożonej... i jestem pewna, że sobie poradzisz:-)))
OdpowiedzUsuńObie prace piękne.Ale zauroczył mnie totalnie wisior.Dla mnie jest cudowny!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
przepiękne prace!
OdpowiedzUsuńCudowne prace :) Wspaniałe warsztaty i na pewno sporo z nich wyniosłaś :)
OdpowiedzUsuńWooow - obie prace cudowne :)
OdpowiedzUsuńAgaaaa :))))) bajka!!! szczęki opadają :D piękności i ojjjj będzie się teraz działo :)))
OdpowiedzUsuńale misterna praca.. podziwiam!
OdpowiedzUsuńps. masz w tekście troszkę literówek:)
Powiem szczerze ..przemycenie wrapu genialne ...jesteś wielka :*
OdpowiedzUsuńMiło oglądać jak nasi artyści się rozwijają :) Nie mogę się doczekać jak połączysz teraz wszystko razem z wrapami. A ten wisior, ach... piękny!
OdpowiedzUsuńŚWIETNE PRACE. Bardzo pomysłowy wisior, ciekawy efekt. Pozostaje tylko czekać na nowe dzieła, które w Twoim wykonaniu zawsze są perfekcyjnie wykonane ;)
OdpowiedzUsuńw przyszłym roku moja kolej, bo mnie skręci ;)
OdpowiedzUsuńśliczne prace, wprawdzie pierścień za duży dla mnie, ale pawie piórko woła, że chce do mnie koniecznie ;)
Takie warsztaty to marzenie :)
OdpowiedzUsuńA prace cudne, cudne i jeszcze raz cudne.
Zazdroszczę uporu w dążeniu do celu i realizacji marzeń ;)
Buziaki
Widzę, że warsztaty bardzo udane :)
OdpowiedzUsuńA prace są cudne!
BUZIAK trzymam kciuki za dalsze :)
łał! pierścionek jest przepiękny!!! wisior też - połączenie z wrapingiem bardzo mi się podoba :) zazdroszczę czasu na to wszystko!! :) no i talentu oczywiscie :) pozdrawiam serdecznie! :)
OdpowiedzUsuńa ja myślałam, że już nic ładniejszego nie da się zrobić:) pięknie to wszystko wyszło!
OdpowiedzUsuńPierścień jest fantastyczny i sama chciałabym mieć takie cudo.Nie wiem co z tą konsternacją u panów z powodu wisiora,bo jak dla mnie prezentuje się niezwykle elegancko
OdpowiedzUsuńWspaniały piersćionek!
OdpowiedzUsuń