W odpowiedzi na pytanie moich znajomych o malutkie wkrętki ... oto pierwsze tego typu kolczyki. Mam w planie małą serię wkrętek ... czy się uda - zobaczymy :-) Ja sama bardzo lubię takie właśnie kolczyki. Po za tym zima idzie wielkimi krokami ... i wydaje mi się, że takie maleństwa na zimę idealne są :-) Ja zmarzluchem jestem okropnym, więc zawsze czapa i szalik (ogromny) ... i zawsze boję się, że zaczepię i zgubię to co mam w uchu :-) Tak więc zimową porą ... w uszy maleństwa :-)))
Kolczyki oczywiście ze srebra. W środku maleńka oponka kwarcu szafirowego. Całość oksydowana i polerowana.
KOLEJNE ŚLICZNE MALEŃSTWA- TY TO MASZ WZROK, NO CHYBA,ŻE PRACUJESZ Z LUPĄ :)))
OdpowiedzUsuńO, tak, tak, kolejne w sam raz dla mnie. Podobają mi się długie i szeleszczące kolczyki, ale sama się w nich źle czuję, więc takie rozwiązanie jest dla mnie idealne.
OdpowiedzUsuńSprzedajesz swoje prace w którejś z galerii czy tylko osobiście?
Kolejne cudo. Bardzo chętnie bym coś kupiła od Ciebie, ale chwilowo mam dziurę w budżecie, spowodowaną zbliżającymi się świętami i robieniem prawka :(
OdpowiedzUsuńAle oczy mogę nacieszyć za darmo :D
Dzięki dziewczyny :-)))
OdpowiedzUsuńYstin ... taaaki mam wzrok :-)
MRY MA.art ... biżuterię można kupić, na razie :-), tylko u mnie. Jeśli jesteś czymś zainteresowana proszę o kontakt, e-mail: agnieszka.czerkas@gmail.com
Madziu ... ciesz oczy ile dusza zapragnie :-) Trzymam kciuki za prawko :-)
Piękne wkrętki, też nie lubię na zimę długich kolczyków, takie są idealne :)
OdpowiedzUsuńŚwietne maleństwa :)
OdpowiedzUsuńA i na spotkanie następne zapraszamy :)
Cudowne kolczyki :)
OdpowiedzUsuńAgnieszko - podaj mi proszę swojego maila, nie mogę znaleźć :)
Pozdrawiam
Ola
A już mam znalazłam :) Przepraszam - idę pisać @ :)
OdpowiedzUsuńale są urocze! z tymi szalami, czapami - masz świętą rację :) też się lubię opatulać i wszelkie "tradycyjne" bigle odpadają, bo zawsze się zaczepią :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko :)
Dzięki dziewczyny!!! Bardzo się cieszę, że do mnie zaglądacie. Wasze komentarze sprawiają mi oooogromną radość i motywują do dalszej pracy :-)
OdpowiedzUsuńew ... z przyjemnością, tylko że do Wrocławia to trochę daleko mam :-(
Coś mnie wyrzuciło z mojego własnego bloga :-(
OdpowiedzUsuńTolinka .. dziekuję :-)
Aleksandro ... dziękuję i cieszę się, że do mnie trafiłaś. Czekam na e-mail.
Ewuniu ... miło Cię znowu gościć ... autko bomba :-)
Słodkie, śliczne maluszki, podziwiam Twoją zdolność do zamieniania malutkich kamyczków w kolczyki o ciekawych kształtach. A co do szalików to masz rację- ile ja kolczyków już pogubiłam, wolę nie myśleć.
OdpowiedzUsuńjakie piękne maluchy! *_* mam dokładnie tak jak piszesz - jestem wieczną zmarzliną (nawet był czas, że kiedyś nazywali mnie Arktos, jak taki bałwanek z bajki jakiejś xD) i czapka i szalik po prostu musi być! a malutkie kolczyki po prostu ubóstwiam :)
OdpowiedzUsuń