A wkrótce przystąpimy z Klaudią do "produkcji" walentynek. Tak, tak ... walentynek !!!
Klasa mojej córki co roku organizuje Kiermasz Walentynkowy. Pieniążki ze sprzedaży walentynek przeznaczone są na zakup obiadów dla najuboższych dzieci w szkole (w zeszłym roku kupili obiadów na kilka miesięcy). Tak więc całe klasa kilka miesięcy wcześniej zaczyna robić walentynki. My raczej zajmujemy się produkcją ... bo w sumie to kilkadziesiąt ich wykonujemy. Cel szczytny ... pomóc trzeba ... dzieci głodne chodzić nie mogą!
I tu mam też prośbę, Kochane Blogowiczki, jeśli któraś z Was miałaby zbyteczne wstążeczki (białe, czerwone, różowe, z serduszkami, z kwiatuszkami, itp), papier z serduszkami, brokaty i wszystkie inne drobiazgi, które do karteczek walentynkowych przydać by się mogły ... to ja bardzo chętnie przygarnę te "dobra" i spożytkuję dla dobra potrzebujących dzieciaków :-)))
Mam tylko kilka zdjęć kartek walentynkowych z zeszłego roku ... Największym zainteresowaniem cieszyły się karteczki "brokatem malowane". Jak to powiedziała Klaudia po pierwszym dniu kiermaszu - "idą jak ciepłe bułeczki" :-) A dwa dni później siedziałam całą noc i robiłam kolejne ... bo brakło :-) Tak więc kilka fotek ... Wierzcie mi że to tylko kilka z bardzo, bardzo licznych i różniastych ...