poniedziałek, 28 listopada 2011

Zakładki na BIS

Okazało się, że nasze zakładki bardzo się podobały ... i szybciutko się sprzedały na szkolnym kiermaszu. Niektóre osoby zainteresowane nie zdążyły kupić naszych "dzieł" ... i dlatego dostałyśmy zamówienie na następne :-) I jak tu odmówić? W takim razie zakładek ciąg dalszy :-)))



 
 

 
A wkrótce przystąpimy z Klaudią do "produkcji" walentynek. Tak, tak ... walentynek !!!
Klasa mojej córki co roku organizuje Kiermasz Walentynkowy. Pieniążki ze sprzedaży walentynek przeznaczone są na zakup obiadów dla najuboższych dzieci w szkole (w zeszłym roku kupili obiadów na kilka miesięcy). Tak więc całe klasa kilka miesięcy wcześniej zaczyna robić walentynki. My raczej zajmujemy się produkcją ... bo w sumie to kilkadziesiąt ich wykonujemy. Cel szczytny ... pomóc trzeba ... dzieci głodne chodzić nie mogą!

I tu mam też prośbę, Kochane Blogowiczki, jeśli któraś z Was miałaby zbyteczne wstążeczki (białe, czerwone, różowe, z serduszkami, z kwiatuszkami, itp), papier z serduszkami, brokaty i wszystkie inne drobiazgi, które do karteczek walentynkowych przydać by się mogły ... to ja bardzo chętnie przygarnę te "dobra" i spożytkuję dla dobra potrzebujących dzieciaków :-)))

Mam tylko kilka zdjęć kartek walentynkowych z zeszłego roku ... Największym zainteresowaniem cieszyły się karteczki "brokatem malowane". Jak to powiedziała Klaudia po pierwszym dniu kiermaszu - "idą jak ciepłe bułeczki" :-) A dwa dni później siedziałam całą noc i robiłam kolejne ... bo brakło :-) Tak więc kilka fotek ... Wierzcie mi że to tylko kilka z bardzo, bardzo licznych i różniastych ...

 


 



niedziela, 27 listopada 2011

Pierścinek z oponkami granatów

Pierwszy pierścionek!!!
Poproszono mnie aby zrobić pierścionek, który pasowałby do kolczyków z granatami (kolczyki można zobaczyć TU ). Długo zwlekałam ... w końcu znalazłam odpowiednią bazę pierścionka, no i jest gotowy :-) Pierścionek wykonany na srebrnej bazie z maleńkimi oponkami granatów.



 

Bardzo dobrze robiło mi się te zdjęcia. Nie wiem czy to zasługa słonecznego dnia ... a może ten pierścionek jest po prostu bardzo fotogeniczny :-)

sobota, 26 listopada 2011

Bransoletki z muszlą szarą

Prawie cały tydzień mnie nie było ... ale to nie znaczy, że biżuteryjnie próżnuję. Oj, nie, nie ... działo się dużo i miniony tydzień był pracowity :-) Ale po kolei ...
Kilka dni temu moja koleżanka zapytała mnie, czemu już nie robię bransoletek z krążkami muszli szarej (a swego czasu takich bransoletek zrobiłam mnóstwo). Tak więc zgodnie z życzeniem, a że jeszcze prawie cały sznur muszli szarej mi pozostał, powstało kilka bransoletek z plasterków muszli szarej i innych minerałów :-) Tak swoją drogą, to bardzo lubię muszlę szarą ...

Pierwsza bransoletka (która leży już u mnie od dawna) - z plasterków muszli szarej, howlitu turkusowego oraz kuli muszki szarej (czy tęczowej jak nazywają inni)...









Druga - oczywiście z plasterków muszki i beczułek korala robaczywki. Koral ma przepiękny czerwony kolor. Połączenie tego czerwonego korala z szarością muszli wygląda naprawdę dobrze ...












Bransoletka trzecia - połączenie muszli z nieregularnymi plasterkami howlitu turkusowego i nieregularnej bryłki też howlitu. Tym razem howlit o ciemnej intensywnej barwie.


poniedziałek, 21 listopada 2011

Kółeczka ze stalowymi perłami

Wkrętki 2 ... w pierwszym odruchu w tytule wpisałam koła, ale to raczej kółeczka są :-)
Jakiś czas temu kupiłam piękne stalowe perełki ... leżały ... leżały ... i w końcu się doczekały. Znalazły swoje miejsce w tych srebrnych kółeczkach-wkręteczkach :-) Przyznam się szczerze, że po zrobieniu pierwszego, chciałam zrezygnować z dalszej pracy nad mini ... Po namowie męża i córuchny, powstał drugi, no i jest komplet :-) Są inne niż moje poprzednie kolczyki ... może nie są idealne, ale za to jedyne i niepowtarzalne :-)))




niedziela, 20 listopada 2011

Wkrętki 1

W odpowiedzi na pytanie moich znajomych o malutkie wkrętki ... oto pierwsze tego typu kolczyki. Mam w planie małą serię wkrętek ... czy się uda - zobaczymy :-) Ja sama bardzo lubię takie właśnie kolczyki. Po za tym zima idzie wielkimi krokami ... i wydaje mi się, że takie maleństwa na zimę idealne są :-) Ja zmarzluchem jestem okropnym, więc zawsze czapa i szalik (ogromny) ... i zawsze boję się, że zaczepię i zgubię to co mam w uchu  :-) Tak więc zimową porą ... w uszy maleństwa :-)))
Kolczyki oczywiście ze srebra. W środku maleńka oponka kwarcu  szafirowego. Całość oksydowana i polerowana.



środa, 16 listopada 2011

Zakładki ...

Tym razem zupełnie z innej beczki (niebiżuteryjnej) ... pokażę, co wyczarowałyśmy wczoraj z córuchną moją ;-)
Klasa mojej córki organizuje kiermasz "Prezent na każdą okazję" (czy coś w tym rodzaju). Każdy ma przynieść coś na ten kiermasz ... No i bądź tu człowieku mądry i wymyśl coś fajnego, co jeszcze ktoś będzie chciał kupić. Wykombinowałyśmy, że może by tak zrobić kilka zakładek do książek w technice decoupage. No do roboty :-)
Moje dzieciątko kochane, ma już pierwsze próby tej techniki za sobą ... a ja dopiero zaczynam zabawę tą techniką. Tak więc doszło do tego, że moja latorośl mnie czegoś uczy :-) No i powstało 6 zakładeczek, które dzisiaj powędrowały do szkoły ...
Zdjęcia nie są najlepsze, bo robiła je wczoraj wieczorem przy sztucznym oświetleniu ... wybaczcie jakość :-)



Nawet spękania nam wyszły ... tak naprawdę przypadkowo. Ale jaka radość miałyśmy z tego powodu :-)

 
 Na zdjęciach nie widać, ale smoki są wypukłe ... na pierwszym zdjęciu wypukły jest jaśniejszy smoczy "brzuch", na drugim prawie cały skok :-) No i brokatowy wzorek na różowej zakładce też jest wypukły ...
Oj ... duma nas rozpiera! Ciekawe czy dzieciakom zakładki się spodobają ... bo to jest najważniejsze.

poniedziałek, 14 listopada 2011

Ażurowe kolczyki z ametystami

Kolejne zawijaski ... tym razem wkrętki z maleńkimi oponkami ametystu :-)  Oczywiście ciąg dalszy prób lutowniczych ... wciągnęło mnie to lutowanie :-) Kolczyki bardzo lekkie i delikatne. Wykonane ze srebra, oksydowane i polerowane. W uszach wyglądają uroczo...






sobota, 12 listopada 2011

Kolczyki w oponkami granatów

Naoglądałam się ostatnio cudeniek, które dziewczyny pokazują na swoich blogach ... od niektórych trudno oczy oderwać :-) Jak ja bym chciała, żeby doba była duuuuuużo dłuższa, żeby człowiek miał trochę więcej wolnego czasu na swoje pasje. Z jaką przyjemnością wyciągnęłabym druty, szydełko ... tylko trochę czasu mało. Kiedyś też sporo wyszywałam krzyżykami  i jak patrzę na te krzyżykowe cuda, też bym chciała ... no ale nie da się złapać kilku srok za ogon :-) Tak więc, na razie, wiernie zostaję przy srebrnych drucikach i kamykach :-D
No i ciąg dalszy wprawek w lutowaniu ... Zastanawiałam się, czy oprócz baz do kolczyków uda mi się zrobić ażurowe lutowane kolczyki z zawijasków ... Kombinowałam i udało się! Może nie są idealne, ale dumna jestem z siebie okrutnie :-) W kolczyki wplecione są maleńkie fasetowane oponki granatów. Całość ze srebra, oksydowana i polerowana. Kolczyki są bardzo lekkie i naprawdę ładnie wyglądają w uszach :-)





poniedziałek, 7 listopada 2011

Pnącza II

Coś większego - pnącza II. Takie inne niż te poprzednie ... tak jakby nie moje, a moje :-) Bazę oczywiście sama  lutowałam ... i dumna jestem z siebie bardzo :-) W kolczyki wplecione są maleńkie oponki kwarcu pomarańczowego. Całość zawieszona na dość dużych otwartych biglach (jak widać) ... :-)
A tak swoja drogą, to uwielbiam biżuterię, która nawiązuje do natury ... która ma w sobie coś "organicznego" ...









































niedziela, 6 listopada 2011

Labradorytyowe romby

Znowu malutkie ... tym razem z labradorytami w kształcie rombów. Uwielbiam labradoryty .... Projekt był (oczywiście) nieco inny, a wyszło (tak jak prawie zawsze) nieco inaczej. Stwierdziłam, że kamień (raczej kamyczek) jest tak cudny, że nie można zbyt przyćmić jego urody oprawą ... więc jest niezwykle skromnie. Ale muszę Wam powiedzieć, że na uszach wyglądają naprawdę fajnie :-)



sobota, 5 listopada 2011

Motylki

Gdy pokazałam moje małe "dzieło" mężowi ... popatrzył i stwierdził, że to malutkie motylki. No i  zostały motylki ... Tym razem może nie dużo większe ... ale za to dłuższe :-) "Brzuszki" motylków wypełniają malusieńkie kropelki kwarcu kyanitowego ... kolor mają naprawdę piękny. Mnie straasznie spodobały się te motylki ... i mam w planie kolejne :-)
Niestety niewiele zdjęć, bo aparat odmówił współpracy  ... Może jutro uda mi się zrobić jakieś fajne ujęcia ... to dorzucę :-)
















































Aparat nawiązał współpracę ... więc dorzucam nowe zdjęcia :-)