Chyba odezwała się we mnie dusza inżyniera ... kolczyki "ostre", kanciaste ... takie techniczne :-) Srebrne trójkąciki, trochę srebrnego drutu, srebrne kuleczki i kulka czerwonego korala ...
Tyle na dziś ... a teraz robię sobie dłuższą przerwę. Nie będzie mnie przez jakiś czas ... muszę odpocząć ... pewnie pośmigam trochę na nartach :-) ... i może uda mi się nabrać dystansu do wielu spraw :-)
Pozdrawiam Was cieplutko :*
A mnie się kojarzą nie technicznie a etnicznie :) bardzo fajniutkie :)
OdpowiedzUsuńmnie z kolei kojarzą sie "bosko"- takie "oko Boga" ...
OdpowiedzUsuńmiłego wypoczynku! o dystans na nartach nie trudno, wiec nabieraj go razem z prędkoscią!całuski♥
Chyba jeszcze nie pojawiła się taka Twoja praca, żeby mi się nie spodobała. Nawet kanciata jest śliczna :)
OdpowiedzUsuńMiłego wypoczynku :)
Świetna forma a kolczyki piękne. Ewa chyba ma rację , może nie tak na 100% etniczne ale też miałam takie pierwsze skojarzenie.
OdpowiedzUsuńŚliczne są!
OdpowiedzUsuńUrocze!!
OdpowiedzUsuńKolczyki śliczne :) udanego wypoczynku życzę! Pozdrawiam Peelargonia :)
OdpowiedzUsuńUrocze;) Może lepiej 'nowoczesne w formie'?;)
OdpowiedzUsuńAgnieszko, Ty chyba chcesz abym została bankrutką:)))
OdpowiedzUsuńśliczne :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na nasz stok narciarki Laskowa - Kamionna:) Miłego odpoczynku:) a kolczyki cudowne:)
OdpowiedzUsuńIndiańsko, może za sprawą kształtu :)
OdpowiedzUsuńnie wydają mi się ostre ani techniczne, raczej mistyczne. Może dlatego, że pierwsze wrażenie jak spojrzałam na miniaturkę wiele mi podpowiedziało. Oko Wielkiego parzące na Ziemię z niebios, tak przecież przedstawione jest to na wielu obrazach, więc tak mi się skojarzyło. Kolczyki piękne i delikatne- takie właśnie lubię. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpatrzące
UsuńMnie się też raczej z okiem skojarzyło, ale Saurona z Władcy Pierścieni :) Fajny efekt :)
OdpowiedzUsuńPrzefajne:)art-decowe:)super oryginalne:)niepowtwrzalne:)
OdpowiedzUsuńmiłego wypoczynku:)
dorcia
a ja wczoraj naskrobałam piękny komentarz, ale mi blogger go wciął ha ha ha. No dobra, więc było to tak mniej więcej: jestem wielbicielką figur matematycznych, na każdym sprawdzianie z matmy z geometrii właśnie startowałam na zadanie na 6 :D po prostu uwielbiałam to ;) a jak zobaczyłam te kolczyki to hmm, w sumie mam skojarzenia podobne do ystin, takie są lekko "boskie". Choć jak na to spojrzeć okiem niedoszłej matematyczki... to widzę tam po prostu trójkąt a za nim drugi, który stanowi jakby cień tego pierwszego i to do mnie jak najbardziej przemawia :D
OdpowiedzUsuńa z tym dystansem... czekam na Twój powrót :) jak ja przeżyję bez nowych mini-dzieł sztuki?:)
pozdrawiam!
cóż tu dużo mówić - piękne!
OdpowiedzUsuńżyczę szybkiego powrotu do formy :) i nie każ nam długo czekać na nowe cudeńka :)
Nie mogę się napatrzeć na te trójkąciki :) Iście iżyniersko-etniczne :)
OdpowiedzUsuńHmmm....wiesz co mi chodzi po głowie?
Były kółeczka, były trójkąciki....może pora na kwadraty? :D
niezwykle oryginalne:)
OdpowiedzUsuń