Zanim wezmę się do pracy ... pokaże co udała mi się zrobić w niedzielę.
Tak więc zawzięłam się ... nadal ćwiczę ze srebrnym drutem.Tym razem udało mi się "pozawijać" wiszące kolczyki z maleńkimi oponkami kwarcu tanzanit. Oponki, choć naprawdę maleńkie, mają piękny kolor.
Pokazuję, to co udało mi się sfotografować ... aparat mi coś nawala, raczej bateria (strasznie krótko trzyma). Kilka pstryknięć i ... wyskakuje alarm, że bateria rozładowana. Może po południu uda mi się zrobić kilka ładniejszych zdjęć, to dorzucę :-)
Piękne prace. Zawsze podziwiałam osoby zajmujące się wire wrappingiem. Ileż to wymaga cierpliwości i precyzji. A kolczyki powyżej są moimi faworytami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Bardzo dziękuję za pochwałę ... budująca. Tak naprawdę dopiero się uczę ... mam nadzieję, że z czasem będziesz mogła obejrzeć lepsze prace :-)
OdpowiedzUsuńnie noszę kolczyków (dziurek brak, a i bardziej "taka koralikowa" jestem ;))) )... ale gdybym nosiła - to te czarodziejsko zakręcone z miłą chęcią :-)))
OdpowiedzUsuńmasz Agnieszko wielką cierpliwość w palcach :))
pozdrawiam cieplutko
Kasiu, serdecznie dziękuję za miłe słowa. Sądzę, że Tobie cierpliwości też nie brak ... :-)))
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie :-)
Ja do Ciebie też pewnie zajrzę nie raz ...
Ależ one cudne...co ja piszę,przecież to za małe słowo.Kurcze,nie ma takich słów które oddają mój zachwyt!
OdpowiedzUsuń